Archiwum luty 2006


lut 06 2006 Klątwa
Komentarze: 0

Klątwa jakowaś na mnie ostatnio spadła bo czego się dotknę to zepsuję. Od tematu samochodów przez jakiś czas się nie odczepię bo domowe auto w ruinę popada co raz bardziej przy znacznym mym udziale.
Nie dalej jak w ubiegłą środę wjeżdzając na parking podziemny mej uwadze umknął tzw. leżący policjant skutkiem czego przpieprzyłem w wyżej wymieniona przeszkodę aż miło. Jęknęło i tak już nadwyrężone zawieszenie, jęknął siedzący obok Sebastian.
Tegoż samego dnia dzięki swej słynnej ślepocie nie zauważyłem szkód górniczych na drodze i po raz drugi przyjebałem  aż miło, tyle że tym razem w dziurę.
Długo na efekty czekać nie było trzeba. W niedzielę diabli wzięli felgę i oponę. Łatać i prostować nie ma czego. Na dwa miesiące przed końcem sezonu trzeba kupić dwie zimowe opony, bo dojazdówka do szaleństw na śniegu mało przydatna. O kosztach zakupu Sebastian poinformował mnie takim tonem, że niewątpliwie z 1/3 będę musiał dołożyć z własnej kieszeni.

byk-po-raz-drugi : :
lut 02 2006 Mężczyzna o motoryzacji czyli dialogi na...
Komentarze: 2

Nie da się ukryć, że obaj lubimy jeździć. Lubimy także jeść. Kiedyś Sebastian prędzej by umarł niż zjadł coś w aucie, bo te okruszki... Ja w swoich zawsze miałem syf. Od pewnego czasu poddał się presji i sam różne opakowania po produktach mniej lub bardziej spożywczych wrzuca za siedzenia. Prócz śmiecenia w aucie także rozmawiamy. Często ze skutkiem jak widać niżej.

Ja: Nie będe jeździł tym autem do pracy, za dużo pali.
On: Ty jeździsz wolno i ekonomicznicznie, zwłaszcza w nocy. Tobie będzie paliło mniej.
Ja: No przecież kiedyś kupię sobie soczewki!

Ja (zjadłem w drodze kanapkę, wysiadam i patrzę na siedzenie): Zobacz, tu się taki serek przylepił!
On: Pomyśl, skoro z jedej strony się przylepił do siedzenia do z drugiej musiał do twojej...

Ja (jadąc w zimny dzień autem zastępczym z wielkim hamburgerem w dłoni): Nie wiem jakie auto kupimy jako następne ale musi mieć obowiązkowo automat i dupogrzeja
On: Dupo-co?
Ja: Podgrzewane siedzenia.
On: A zmieniać biegów to już nie łaska?
Ja: A niby jak ja będę jadł zmieniając biegi?

byk-po-raz-drugi : :
lut 01 2006 Robota dla Kopciuszka
Komentarze: 0

W zawiązku z planowaną przeprowadzką powoli zabieram się do porządkowania papierów. Niby zostało jeszcze trzy miesiące ale notoryczny brak czasu (czytaj: lenistwo)oraz tony makulatury zmusiły mnie do podjęcia działań już teraz.
Przez ostatnie dwa lata nagromadziłem kilkadziesiąt kilo dokumentów, czasopism, gazet. Nic nie poradzę, że nie lubię czytać dłuższych tekstów na mionitorze - na ogół wszystko drukuję. A sterta makulatury rośnie.
W ciagu najbliższych kilku tygodnie mam zamiar zrobić z tym porządek. Wyrzucić każdą niepotrzebną kartkę, co niestety wymagało będzie przeczytania uważnie tego wszystkiego. Robota porównywalna do wybierania grochu z popiołu - w sam raz dla Kopciuszka. Może jest jakiś chętny ?

byk-po-raz-drugi : :