sie 15 2004

Sobota 14 sierpnia


Komentarze: 2

 Żeby nie było za wesoło to po raz kolejny doszło do dość ostrej wymiany zdań. Potem tradycyjnie było kończenie dyskusji na GG i listami. Po raz kolejny przerabialiśmy inne podejście do życia, inny sposób spędzania wolnego czasu, brak wolnego czasu, oczekiwania, co do związku itp.

Jakoś byłem zniechęcony po całym tygodniu i wreszcie dałem temu upust. Może nie był to najlepszy sposób biorąc pod uwagę treść i formę, ale zawsze miałem dość wybuchowe usposobienie.

Mimo tego wszystkiego wieczór był całkiem miły. Najpierw, już na spokojnie porozmawialiśmy i problemach. Postanowiliśmy więcej czasu spędzać razem, więcej rzeczy planować, tak żeby i na spotkania i na pracę czasu starczyło. W sumie założenia są całkiem niezłe. Zobaczymy jak będzie z realizacją. Potem była wycieczka do sklepu, po wino i jakąś przekąskę (plan dotyczący oszczędności nie został zrealizowany) a potem konsumpcja zakończonych artykułów ;-). Po raz kolejny się okazało, że potrafimy się nie nudzić bez kina, telewizora i takich tam. Potrafimy ze sobą rozmawiać i cieszyć się własnym towarzystwem.

W takim razie, czemu się tak często kłócimy? Raz jest fajnie, raz zupełnie do dupy… Może ja za dużo wymagam? Może trzeba trochę poczekać a nie liczyć na to, że wszystko będzie teraz i natychmiast? Albo co gorsza trzeba wykazać więcej zrozumienia? Z tym u mnie kiepsko…

byk-po-raz-drugi : :
15 sierpnia 2004, 17:48
Czasem podejrzewam, że kłótnie to coś wyuczonego od dziecka... haha ja się niezmiernie rzadko kłócę z kimkolwiek. a zrozumienie rzecz święta :):):)
http://www.blogi.pl/blog.php?blo
15 sierpnia 2004, 16:51
znam pare , ktora kloci sie raz na kilka tygodnii lub duzo czesciej..i sa naprawde ze soba szczesliwi:)...moze to sposob na zwiazek...

Dodaj komentarz