lis 15 2004

I znowu do pracy


Komentarze: 2

Celem kontynuacji zdrowego trybu życia kolejny dzień z rzędu było spanie do piętnastej. Przez te dwa dni wyspałem się chyba nieco na zapas. Co prawda Byczek rano marudził, że w nocy nie mógł zasnąć bo albo kot szalał albo ja chrapałem i wszyscy razem za dużo hałasu robiliśmy.

Sobotni wieczór też spędziliśmy w kinie – tym razem „Życie, którego nie było”. Może nie jest to rewelacja, ale ogląda się całkiem miło. Fajnie nakręcony, zwłaszcza jedna scena – wypadek samochodowy – wprawiła mnie w podziw. Jeśli ktoś nie przeczyta głupiej recenzji z GW to będzie miał dobrą zabawę. Film zadecydowanie na raz.

A tak na marginesie to Sfera, co raz bardziej zaczyna mnie denerwować. Zrobiła się za bardzo gay friendly… Pomijając już drobny fakt, że tydzień temu natknęliśmy się z Byczkiem w toalecie na faceta, który przy pisuarze walił sobie konia więcej odsłaniając niż zasłaniając. Nie wiem, to niby jakaś zachęta miała być czy co? Chyba jakiś niepodatny jestem…

 

byk-po-raz-drugi : :
aldi
16 listopada 2004, 23:17
Wam Byki to się dobrze powodzi, spanie i kino, kino i spanie, nie jeden by tak chciał. Jesień, zimno za oknem to by się przytuliło do drugiego faceta. Pozazdrościć :-)
http://www.blogi.pl/blog.php?blo
16 listopada 2004, 18:09
ostatnio w ogole sie nie wysypiam

Dodaj komentarz