Ale się porobiło
Komentarze: 8
No i mamy zimę. Przyszła nagle w sposób niespodziewany i wielce spektakularny. W ciągu kilku minut wichura przekształciła się w śnieżycę. O tym, co się od razu zrobił na drogach to w ogóle szkoda mówić. Wczoraj droga z sądu do biura zabrała mi ponad 40 minut a zwykle jadę niecałe 10.
Po raz kolejny dało się zauważyć, że większość ludzi nie potrafi jeździć. Wystarczy trochę śniegu i leci stłuczka za stłuczką. Ciekawe, kiedy do niektórych dotrze, że jak jest ślisko to się kurwa gwałtownie nie hamuje. Tu pozdrawiam panią z żółtego Twingo, która usiłowała mi wczoraj zdemolować auto bezmyślnie hamując.
Wczoraj Byczek obchodził urodziny – dość okrągłe. Świętować będziemy dzisiaj. Wybór padł na Allo-Allo w Ustroniu. W prezenty niespodzianki się nie bawiłem. Pojedziemy do sklepu i sobie wybierze, to, co na prawdę mu się podoba, tak chyba jest najlepiej. Jako niespodzianka wystąpiła tradycyjna, przez pocztę dostarczona, na szczęście na czas karteczka z życzeniami.
Z wydarzeń bardziej przyziemnych - dziś okaleczyłem kota. Zwierzątko robi co chce i niestety nadszedł czas by obciąć mu pazury bo drapie wszystko i wszystkich - w formie zabawy oczywiście. Operacja trwała chwilkę i chyba była bezbolesna, bo nic kotek nie protestował. Mam nadzieje, że nie mniej niż tydzień zajmie mu powone naostrzenie pazurów.
Dodaj komentarz