Kogutki
Komentarze: 11
Piątek przebiegł bardzo lajtowo. Do biura przyjechałem coś koło jedenastej i jak się okazało wcale nie byłem ostatni. Ku mojej uciesze panna_asystentka_wszystko_wiedząca za cholere nie potrafiła złożyć i uruchomić nowego kompa. Z braku innego zajęcia złożyłem jej to wszystko do kupy, po czym okazało się, że nie da się włączyć do sieci, bo gniazdko przy jej biurku nie jest połączone z kablem. Po dziesięcio minutowej rozmowie z naszym kochanym działem IT, kiedy to usiłowała się dowiedzieć kto i jak ma to zrobić, żeby działało, rzuciła mi słuchawkę i uciekła krzycząc „kurwa, co za debile”. Ponieważ znam nasz dział IT powiedziałem do słuchawki „dzięki za pomoc, miłego weekendu” i rozłączyłem się, czym prędzej. Jako, że 100% facetem jestem uzbroiłem się w nóż i śrubokręt i z gniazdkiem i kablami porządek zrobiłem w ciągu paru minut.
Wieczór postanowiliśmy z Byczkiem spędzić na rozrywkach spokojnych i nieszkodliwych. Zamówiliśmy dwie pizze, wypożyczyliśmy filmy i przystąpiliśmy do spędzania wieczoru. Byczek wyglądał przezabawnie siedząc na podłodze nad pudełkiem z pizzą i smarując obficie każdy kawałek majonezem. Jako, że tego bloga nie czyta śmiało mogę napisać, że wydawał przy tym radosne chrząkanie. Pooglądaliśmy sobie „Legalną blondynkę” – głupie, ale śmieszne i z uczuciem błogiej sytości poszliśmy spać.
W ramach dość późnego śniadania pojechaliśmy na obiad do Przyszowic. W Artusie jak zwykle swojsko (oj, bardzo swojsko) i smacznie. Byczek z lekkim niepokojem, co i raz spoglądał na miejscową ludność nadużywającą alkoholi przy sąsiednich stolikach, ale obiad jadł aż miło. Niewątpliwą atrakcją był miejscowy chłop wracający z targu, bo przyszedł do knajpy pochwalić się kolegom, jakie piękne kogutki kupił. Byczek po knajpie spodziewał się jedynie drobiu pieczonego, więc chłop wyjmujący na środku sali dwa kogutki z pudełka wprawił go w lekką konsternację. No, ale przynajmniej było wesoło. Wracając wpadliśmy po ciasto do Gierałtowic i będziemy je wieczorem ze smakiem konsumować. No, mam nadzieję, że nie tylko ciasto…
Dodaj komentarz