Lepiej razem...
Komentarze: 0
Trochę zimno i sztywno było dzisiaj. Staraliśmy się rozmawiać na neutralne tematy. Jakoś żaden z nas nie miał ochoty na siedzenie w domu. W kinie nie grali nic ciekawego, padał deszcz, więc spacer odpadał. Pozostały sklepy. Pokręciliśmy się trochę po Makro i Tesco i po raz kolejny dotarło do mnie, że udane zakupy nie zależą od ilości kasy w portfelu, ale od tego czy ma się dla kogo to wszystko kupować. Przez te dwa tygodnie bez niego ograniczałem się do kupowania produktów niezbędnych do przeżycia i zakupy zajmowały mi max. 10 minut. Dziś pochodziliśmy, pooglądaliśmy różne rzeczy łącznie z alkoholem na piątkowy czy sobotni wieczór. Dochodzę do wniosku, że już nie potrafiłbym być sam. Jakieś puste byłoby to życie wtedy.
Dodaj komentarz