Miły choć zakręcony dzień
Komentarze: 6
Nie cierpię wstawać rano, gdy na zewnątrz pada a w domu piździ niesamowicie – dokładnie tak jak to było dzisiaj. Ale to już chyba po raz ostatni, bo po powrocie z pracy zaskoczyło mnie miłe ciepełko. Od dziś działa centralne ogrzewanie i temperatura w domu wróciła do moich ulubionych 19 stopni.
W pracy udało mi się zdewastować jeden telefon. Niechcący acz skutecznie wyrwałem z aparatu kabel. Koleżanki dostały ataku śmiechu, bo z minutę produkowałem się do słuchawki nim zdałem sobie sprawę, że rozmówca jakoś nic nie odpowiada i w ogóle jest coś nie w porządku.
Wieczór spędziliśmy z Byczkiem trochę nietypowo. Najpierw jeździliśmy po centrach handlowych, aż wreszcie w Tesco udało się Byczkowy kupić Trylogie Gwiezdne Wojny. Potem pojechaliśmy razem na wizję lokalną, którą co prawda miałem przeprowadzić w godzinach pracy, ale z kilku powodów mi się nie udało a na jutro muszę mieć gotowy raport.
Wracając do domu poruszyliśmy temat naprawy zawieszenia w aucie. Nie da się ukryć, że do wymiany są amortyzatory i drążki kierownicze. Byczek marudził, że nie ma na to kasy, ja go opieprzyłem, że wydaje pieniądze na głupoty i przez moment było średnio przyjemnie. Zastanawiam się czy mu nie pożyczyć pieniędzy na przegląd i naprawę. Bardzo wychowawcze to nie będzie, ale wolę to niż żyć ze świadomością, że jeździ autem, które grozi wypadkiem.
Dodaj komentarz