Ważny dzień
Komentarze: 2
Nadszedł ważny i straszny dzień. Dzień kastrowania kota. Rano pojechaliśmy do lecznicy. Na pierwszy rzut oka wzbudza zaufanie, ładnie, czysto, miła recepcjonistka, sympatyczny lekarz. No i ceny też takie bardziej Warszawskie, ale w końcu sam mając Medicover na własnym kocie oszczędzał nie będę. Po wstępnym badaniu zostawiliśmy kota w rękach lekarzy. Będzie do odbioru wieczorem. Trochę szkoda mi go okaleczać, ale skoro i tak nie wychodzi na dwór czy jak kto woli na pole, to wykastrowany będzie szczęśliwszy.
W pracy, pod wpływem zmian, na gorsze niestety zbuntowałem się i wymusiłem na kierownictwie inne niż ogólnie przyjęte godziny pracy. Teraz będę przyjeżdżał na 10 a nie 8.30. Co prawda asystentce się to nie spodobało bo to nią spadnie obowiązek obsługiwania moich interesantów gdy mnie nie ma, ale za to sprzątaczka odetchnie z ulgą. W końcu nikt jej nie będzie pilnował czy czyści słuchawki w telefonach itp.
Dodaj komentarz