wrz 06 2004

Zmarnowany tydzień


Komentarze: 2

Weekend spędziłem na szkoleniu połączonym ze spotkaniem integracyjnym. Wreszcie miałem okazję – i nie ja jeden – zobaczyć ludzi, których znam jedynie ze słyszenia. Nie lubię tego typu spędów, ale tym razem jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Było miło, swobodnie i fajnie. I jak tu nie lubić swojej pracy?

Na wysokości zadania stanął też i Byczek. Chyba po raz pierwszy trafił mi się facet, który rozumie, że czasami fajnie jest wypić. Zostałem zwieziony, po imprezie zostałem odebrany, bez marudzenia, prawienia morałów itp. W sumie zrobił ponad 250 km tylko dla tego, żebym ja się dobrze bawił. I jak go nie kochać?

 

A jutro… jutro jadę na cztery dni do Warszawy i nie bardzo mnie ten pomysł bawi. Od rana do wieczora będę słuchał jakiegoś marudzenia, hotel mam na zadupiu i jedynie po dwa vouchery na taksówki dziennie. Mam tylko nadzieję, że dostanę jednoosobowy pokój. Ale i tak cały tydzień zmarnowany.

byk-po-raz-drugi : :
kaisa
07 września 2004, 15:09
hm...coś za coś - miły weekend za zmarnowane 4 dni:) świata polityka:)
06 września 2004, 18:53
Nie znosze \"nowej warszawy\" i tam gdzie jest lotnisko...lubie tylko lotnisko jak przylatuje z tego zadupia amerykanskiego do chuja wafla i jak widze ladnych wojskowych w mundurkach...mowie ci co za towar :> Kurde felek ! ja jestem zadrosna no , ja tez chce takiego Byczka ej ! Mam nadzieje ze kaca nie mos (jo godom gwara tak sie zef wyucyla ;p) Pozdrawiam ;-* PS. Podoba mi sie jak sie ustawiles :-)

Dodaj komentarz