Życie nabiera tempa
Komentarze: 1
I to od samego początku września. Jutro muszę wstać o 6.30, we czwartek jadę do Warszawy co wiąże się ze wstaniem o 4 rano. Nie ma to jak mieszkać na wsi. Wszędzie daleko. Ale za to widzę góry z balkonu.
Rozmawiając z Byczkiem o wyjeździe do Warszawy poruszyłem temat bezpieczeństwa w pociągach.
Ja: A nie boisz się, że jak będę tak późno pociągiem wracał to ktoś mnie napadnie?
Byczek: Boję się, ale cóż... skoro cię napadnie, to niech się sam broni.
No po prostu brak mi słów. Po co pytałem?
Wracając do spraw bardziej przyziemnych to naprawiałem dziś pond godzinę okno. Sam zepsułem, wczoraj. Przeciąg mi je ciągle zamykał, więc postanowiłem je unieruchomić. Udało się nieco lepiej niż bym chciał. Nie dało się zamknąć wcale. Ale jest już OK. W końcu zdolny jestem, do wszystkiego…
Dodaj komentarz