Archiwum 16 października 2004


paź 16 2004 Tańce, hulanki, swawole.
Komentarze: 6

I po szkoleniu. Część edukacyjna minęła szybko i bezboleśnie, część integracyjna została odpracowana bardzo rzetelnie skutkiem czego spałem coś koło 3 godzin i mam bąble na nogach na pamiątkę. Zdjęcia z imprezy niestety będą, film też. Gdybym wiedział o tym ostatnim to może nie wykonałbym z kumpelą skomplikowanego i lekko nieprzyzwoitego układu choreograficznego do „Sweet dreams”. Dobrze, chociaż, że nasze śpiewy zagłuszyła głośna muzyka. Mikrofonu dobrzy ludzie nam na szczęście nie udostępnili.

Prócz tego dokonałem masę ciekawych spostrzeżeń – niektórzy współpracownicy płci męskiej bardzo mnie zaskoczyli, kilku innych potwierdziło moje przypuszczenia. Zdecydowanie było ciekawie.

Byczka wtajemniczyłem prawie we wszystko. Mimo tego, że nie poinformowałem go o moim występie artystycznym – z tym poczekam na zdjęcia – to już mi zapowiedział, że to był ostatni raz, gdy pojechałem na szkolenie. Poczułem się nieco urażony, bo mimo kilku niedwuznacznych propozycji uczestniczenia w rozrywkach natury erotycznej okazałem powściągliwość, która mnie samego wprawiła w zdumienie.

 

byk-po-raz-drugi : :