Archiwum styczeń 2005


sty 27 2005 Przemoc w rodzinie c.d. :-(
Komentarze: 3

Ciągły stres powoduje, że zaczynam tracić nad sobą panowanie. O ile w pracy muszę być chłodny i opanowany tak w domu… Dziś Byczek zaczął się ze mną drażnić. Trzy razy grzecznie poprosiłem go by przestał a on dalej swoje. Nie wytrzymałem i gwizdnąłem go w łeb. Obraził się. Na szczęście na krótko.

A mnie jest głupio, bo chyba nie powinienem był tego zrobić. Niby to jego wina, ale czy aby moja reakcja nie był zbyt wybuchowa? Z drugiej strony, jeśli bym go przeprosił to tak jak bym się przyznał do winy. Skomplikowane…

 

byk-po-raz-drugi : :
sty 25 2005 ...
Komentarze: 1

Tydzień zaczął się strasznie chujowo. W poniedziałek padła nam w biurze sieć w wyniku, czego nie było możliwości jakiejkolwiek pracy. Nawet się do komputera nie mogłem załogować o czytaniu poczty nie wspominając. Posiedziałem chwilę, wypiłem herbatę i uciekłem do fryzjera a potem na zakupy.

W ogóle w Bielsku posypało śniegiem, chodników oczywiście prawie nikt nie odgarnia a ulice jedynie, co główniejsze. Dzięki temu parę razy udało mi się wykonać całkiem ładną jaskółkę o innych figurach godnych radzieckiego baletu nie wspominając.

Wieczorem lekko wkurwiony całym dniem zrobiłem Byczkowi potężną awanturę o jakieś w sumie głupoty. Potem mi przeszło i nawet go przeprosiłem.

 

Dziś nadrabiałem wczorajsze zaległości w pracy, dzięki czemu wyszedłem po dziesięciu godzinach. Na koniec uciąłem sobie całkiem miłą pogawędkę z panem ze Stol(n)icy. To bardzo ciekawe, że najbardziej rozmowny jest wtedy, gdy jestem sam w biurze.

Pogoda jest równie urocza jak i wczoraj, więc nawet mi się z domu za bardzo wychodzić nie chce. Mogłaby się ta zima już skończyć…

 

byk-po-raz-drugi : :
sty 24 2005 Śpiączka
Komentarze: 3

Kolejny weekend przespany. Nie wiem jak to jest, ale od dłuższego czasu każdy weekend przesypiam, razem z Byczkiem. Nie zależnie od tego czy jest ładna pogoda czy nie, nic nam się nie chce. Nie mam mowy by gdzieś pojechać, pospacerować czy nawet iść do pubu. W tygodniu wszystko jest OK., w weekend ogarnia nas śpiączka. W sobotę byłem zmuszony jechać na wizję lokalną. Mino tego, że umówiłem się na piętnastą to ledwo wstaliśmy.

 

W sobotni wieczór spotkała mnie kara. Nie wiem, za co bo ostatnio byłem grzeczny. Pod czas zakupów, w Tesco spotkaliśmy takich dwóch, co to mi wielce na nerwy działają. I oczywiście, ku wielkiej uciesze Byczka wpadliśmy na nich przy kasie. Stali kilka osób przed nami, więc Byczek z zapałem komentował, co kupili, kto płacił itp. a mnie wkurwienie ogarniało, bo jednym z nich Byczek swego czasu interesował się nieco przesadnie i nie ukrywam, ze nieco zazdrosny jestem.

 

Jedyne, co nam się udało zrobić w ten weekend to zobaczyć trzecią część „Harrego Pottera”. Strata pieniędzy i dwóch godzin. Naprawdę nie rozumiem, co te wszystkie bachory w tym widzą. O ile część pierwsza miała nędzny, bo nędzny, ale zawsze klimat bajki tak im dalej tym gorzej.

 

Mimo zarzucanej mi niekonsekwencji na blogu pojawi się dzisiaj kolejny link.

 

byk-po-raz-drugi : :
sty 19 2005 Poszerzamy horyzonty
Komentarze: 0

Kotek już prawie zdrowy. Niestety dostał zapalenia pęcherza i jeszcze do piątku jeżdżę z nim do lecznicy na zastrzyki.

 

Prawie dwugodzinny pobyt w Empiku zaowocował kupieniem prezentu dla Byczka. Po dogłębnych przemyśleniach zdecydowałem się kupić album duży i bogato ilustrowany, który w sposób niezwykle ponętny ukazuje pewną część świata, która chciałbym odwiedzić w wakacje. Myślę, że po tym prezencie Byczek sam zaproponuje odpowiedni wyjazd.

 

Wieczorem wybraliśmy się do Czechowic na „Festiwal dobrych filmów”. Dziś pierwsza część hinduskiego „Czasem słońce, czasem deszcz”. Jutro część druga.

Na początku miałem mieszane uczucia, bo zbyt dobrze pamiętam filmy produkcji Indyjskiej wyświetlane w Irańskich autobusach. No i jestem zaskoczony – pozytywnie. Zajebista muzyka i choreografia, orgia barw i zaskakujący sposób gry aktorów. Po prostu rewelacja. No i te stroje… spokojnie mógłbym polecić ten film jednemu znajomemu, miał by więcej pomysłów na nowe koszule… Jedyne, co mnie rozwaliło to oryginalne dialogi. Hindi pomieszany z angielskim. I to we wszystkich możliwy konfiguracjach. Początek zdania po angielsku, koniec w hindi lub odwrotnie.


Główny bohater


Raz jeszcze główny bohater


I rodzina

byk-po-raz-drugi : :
sty 17 2005 Pan Kotek jest chory...
Komentarze: 2

Kot z podejrzeniem zapalenia pęcherza wrócił dziś do kliniki i co gorsza zabrali mi go aż do jutra. Sam lekarz był bardzo zaskoczony, bo podobno komplikacje po kastracji zdarzają się bardzo rzadko. Mam nadzieję, że naprawią go w ramach gwarancji po zabiegu, bo jak nie to mnie skubną na jakieś 200 zł.

 

Wracając do prezentu dla Byczka to na pewno nie kupię mu żadnego zielska, bo to nie krowa, o biletach do wesołego miasteczka mowy nie ma, bo bym musiał mu w tych atrakcjach towarzyszyć a predyspozycji do tego nie mam i mógłbym się w którymś z kluczowych momentów porzygać. Na kosmonautę się raczej nie nadaję. Co do „Men’s Health” to Byczek sam sobie kupuje tego szmatławca ku mojej wyraźnej dezaprobacie. Uważam, że 9 zł można spożytkować w ciekawszy sposób niż na gazetę z artykułami w stylu „Jak przeżyć katastrofę lotniczą”. Nie ukrywam, że skoro on to kupuje to ja czasem przeglądam. W sam raz żeby w kiblu na kołku powiesić…

 

Być może kupię mu książkę tylko problem w tym żeby wybrać taką, która on z przyjemnością przeczyta a nie taką, którą ja będę chciał od niego od razu pożyczyć. W ogóle we środę planuje jechać do Katowic, co by rundkę po sklepach odbyć. Może znajdę coś niepraktycznego, ale miłego.

byk-po-raz-drugi : :