Komentarze: 2
Pogoda się spieprzyła tak samo jak i dobre samopoczucie. Chodzę wkurwiony, drę się na kota i Byczka, jednym słowem odreagowuję w domu pracę. Nie wiem ile jeszcze ten facet wytrzyma, ale jego cierpliwość i wyrozumiałość powala na kolana. Nie wiem czy ja bym tak potrafił – chyba nie. Do tego wszystkiego dochodzą kłopoty ze spaniem. Do rana nie potrafię zasnąć, przewracam się z boku na bok i nic. Chodzę śpiący, co wzmaga moje wkurwienie. Przez to wszystko czuje się i (niestety) wyglądam przeraźliwie staro.