Archiwum 16 stycznia 2005


sty 16 2005 Leniwa niedziela
Komentarze: 4

Kota z lecznicy odebraliśmy już koło szesnastej. Koło dwudziestej był już jak nowy, nie zataczał się i żarł jak wściekły. Jak się okazało kastracja w niczym mu nie przeszkadza a już na pewno nie w psoceniu.

Rano kot rozbił talerz a Byczek zrobił dziurę w poduszce. A w ogóle to cały dzień spędziliśmy na spaniu. Z przerwami na posiłki. Niby padła jakaś propozycja spaceru, ale szczerze mówiąc zrobiło się zbyt zimno a w końcu ile można chodzić po sklepach?

W nadchodzącym tygodniu Byczek ma imieniny a ja kompletnie nie wiem, co mu kupić na prezent.

 

byk-po-raz-drugi : :