Archiwum 10 stycznia 2006


sty 10 2006 Spodnie
Komentarze: 5

Załatwiłem kolejne gacie. Nogawka do kolana uwalana błotem do tego zacieki z soli. Pani w pralni stwierdziła "wełna... z wełny nie zejdzie". Sebastian się pewnie ucieszy, bo własnie przestał mieć garnitur.
Nie wiem jak to się dzieje, ale ubrania niszczą mi się okropnie szybko. Mam całą szafę rzeczy rozprutych, bez guzika, wyplamionych. Wszystko najpierw wędruje do pralni a potem czeka na naprawę. I pewnie się nie doczeka. Koszul bez guzików mam z 10, spodni z zepsutym suwakiem ze 4 pary a do tego dwie marynarki z naderwanymi rękawami.
Ze względu na to, że ostatni garnitur w grudniu zdekompletowałem drąc gacie na dupie Sebastian pożyczył mi swój. I dziś już jest po spodniach.
W najbliższym czasie czeka mnie wizyta w sklepie i poszukiwanie krawca, który może coś poreperuje.

byk-po-raz-drugi : :