Najnowsze wpisy, strona 3


sty 08 2006 Opowieści z Narnii
Komentarze: 0

Czekałem na ten film już od dłuższego czasu dość niecierpliwie. Cały cykl opowieści to jedne z ulubionych książek mojego dzieciństwa, czytane wiele, wiele razy. Bardzo trudno jest zrobić dobrą i wierną filmową adaptację książki. Zazwyczaj okazuje się, że jednak książka jest lepsza, ciekawsza i film psuje całą przyjemność.
Tym razem może nie było tak źle choć trochę jestem rozczarowany. Efekty specjalne były dość prymitywne, zwłasza jak na film, który powastwał tak długo, bohaterowie lekko bez wyrazu. Zwłaszcza Królowa Narnii, która wyglądała na lekko naćpaną bądź w fazie zamarzania. Kto jak kto, ale akurat ta postać powinna być jakaś bardziej zwłowieszcza. Rodzeństwo też takie bardziej bezbarwne. Wiem, że to Angole, więc temperamentu nie ma co oczekiwać lecz w książce zdawali się być bardziej ciekawi. Całość oceniam średnio i drugi raz na pewno oglądać nie będę - nie ma po co, bo książki stoją na półce.

A tak wogóle to ciekaw jestem jak Narnia wypadnie w starciu z Harym Potterem. Bo pierwsze to klasyka z treścią druga to sieczka wypromowana przez speców od marketingu. Niestety pani autorka od HP talentu pisarskiego za bardzo nie ma, pomysły też skończyły się na drugim tomie ale, że kasa to fajna sprawa to trzeba pisać dalej. Z niecierpliwością oczekuję tomu w którym HP zostanie ostatecznie uśmiercony choć watpię czy ktoś przebrnie przez niego biorąc pod uwagę ze pewnie ze 2000 stron będzie liczył patrząc na rosnącą objetość tego czytadła.

byk-po-raz-drugi : :
sty 04 2006 Misja pokojowa
Komentarze: 1

Byczek nieśmiało o planach wakacyjnych wspomina. Do spółki z naszą prześwietną i równie zakręconą znajomą wymyślili coś od czego lekko gorąco mi się zrobiło i bardziej to misję pokojową przypomina niż zwyczajny urlop.
Inna sprawa, że jak zobaczyłem zdjęcia z ostatniego wyjazdu wyżej wspomnianej znajomej to zazdrość mnie ukuła. No i z lekka się zdenerwowałem na swoją osobę, że zamiast trzy tygodnie urlopu wziąć i jechać z nią razem ja się uparłem karierę robić i firmę dzielnie wspomagać. Stary a głupi.
W tym roku błędu nie powtórzę. Wkurwiony jestem na mojego pracodawcę bardzo i w sumie czy złoże wniosek o urlop czy też wypowiedzenie jest mi doskonale obojętne. Możliwość negocjajcji w tej kwestii wylkuczam stanowczo. Urlopu żądam i koniec!

byk-po-raz-drugi : :
sty 04 2006 Gospodarka żywniościowa
Komentarze: 0

Jakiś czas temu po przeanalizowaniu wydatków na żarcie i po zapoznaniu się z wnętrzem lodówki, co głównie polegało na wywalaniu mniej lub bardziej (zdecydowanie bardziej) przeterminowanych produktów postanowiłem wprowadzić planową gospodarkę żywnościową. Bo to i kasy szkoda i w ogóle wstyd żarcie marnować.
Efekty są oszałamiające. W lodówce mam światełko, słoik dżemu i słoik oliwek.
Odżywiam się gółownie na mieście bo rano nie ma nic na śniadanie, po pracy na ogół nic nie kupuję bo mi się nie chce gotować i koło się zamyka. Jedynym wyjątkiem jest mięso dla kota kupowane z przyzwyczajenia. Nie jest dobrze.

byk-po-raz-drugi : :
gru 29 2005 Wątpliwa rozrywka
Komentarze: 0

Z racji tego, że mieliśmy darmowe bilety ważne do końca roku trzeba było odbyć przymusową wizytę w kinopleksie. Wybór był trudny bo filmów w tym tygodniu grają mało i albo je widzieliśmy albo były totalnie szmirowate. Padło na "Facet z ogłoszenia" przez co mało sam nie padłem - podczas seansu z nudów. Takie słodkie, cukierkowe komedyjki już mi się zdecydowanie przejadły. Reżyser wyraźnie wzorował się na "Masz wiadomość". Obsada była kiepska i powstało coś mało śmieszne i dość nudne. Humor sytuacyjny wątpliwy, dialogi cienkie. Odradzam. Chyba, że jesteś dwunastolatką z problemami emocjonalnymi.

Po za tym reżyser podpadł mi sposobem przedstawienia gejów. Jaką rozrywkę może zaproponować gej w celu pocieszenia koleżanki? Oczywiście kosmetyczkę i tipsy... Nie chcę się czepiać czy filozofować ale takie obrazki miast śmieszyć to tylko mnie wkurzają. Nie można pokazać czegoś normalnego jak w "Sześć stóp pod ziemią"?

byk-po-raz-drugi : :
gru 26 2005 Po...
Komentarze: 1

I już po. Szkoda bo jak bla mnie to były magiczne święta. Pierwszy raz od czasu gdy umarła moja Babcia. Od tamtej pory uroczystości rodzinne już nigdy nie były takie same.Choć wszyscy się starali lub starali się żeby wyglądało, że się starają. Do roku 1999 Boże Narodzenie było czymś wielkim i wspaniałym. Bez względu na relacje panujące w rodzinie Babcia potrafiła zjednoczyć wszystkich. Po tem to już były zwykłe dni. Do tego stopnia, że już od trzech lat nie spędzam świąt z rodziną. Ale w tym roku było wyjątkowo. Za sprawą Byczka. Choć nie byłem do tego przekonany była i choinka, prawdziwa i największa jaką w życiu miałem, domowe jedzenie i atmosfera jakiej każdemu życzę. Począwszy do wigilii po drugi dzień świąt cały ten czas spędziliśmy we dwoje. I mieliśmy czas nie tylko dla siebie ale i dla siebie na wzajem. Bez biegania po sklepach, włóczenia się po mieście. Może ktoś pomyśli, że było nudno. Nie było. Z daleka od codziennej gonitwy mogliśmy się skoncentrować na tym co najważniejsze - na nas.

byk-po-raz-drugi : :