Najnowsze wpisy, strona 28


sie 01 2004 Piątek 30-07-2004
Komentarze: 0

Niespodziewanie zrobiła się ładna pogoda. Miłe zaskoczenie zwłaszcza, że wszystkie prognozy pogody zapowiadały deszcz do soboty.

Późnym popołudniem pojechałem po Byczka do Katowic. Niespodziewanie spotkaliśmy pod teatrem Iwonę i Beatę z jakąś jeszcze jedną dziewczyną. Oczywiście nie obyło się bez pytań o mój plecak, zdjęcia itp. Trochę dziwnie było je oglądać bez chustek na głowie…

 

Po powrocie do domu dostałem od znajomego smsa, że właśnie stracił pracę. Niespodziewanie i bez powodu. Ciekawe, czemu takie przykre niespodzianki przytrafiają się ludziom, którzy na nie nie zasłużyli…

 

Wieczorem byliśmy z Byczkiem w kinie na „50 pierwszych randek”. Nie wiem jak można tak spaprać taki wdzięczny temat. Nie potrzebnie ktoś starał się zrobić z tego komedię. Momenty śmieszne trafiały się rzadko, częściej żenujące – reżyser miał dość nieciekawe poczucie humoru. Postać pomocnicy głównego bohatera z czymś mi się kojarzyła i dopiero następnego dnia skojarzyłem – Agentka KGB z „Brendy Star”. Ten sam wygląd, fryzura, zachowanie… Ogólnie pozostał niesmak po spapranym temacie.

 

byk-po-raz-drugi : :
lip 29 2004 Ogólnie OK
Komentarze: 0

Te lato zaczyna mnie już wkurzać. Od wczoraj pada bez przerwy, w domu piździ tak jak na dworzu, po prostu super. W ramach rozrywki podsumowałem wydatki z ostatnich dwóch tygodni i mało nie dostałem zawału. Telekomunikacja wyłączyła mi telefon – na szczęście tylko jeden - za jakąś niezapłaconą fakturę. Nie chcę się kłócić, ale wydaje mi się, że zapłaciłem wszystkie, wyjaśnię to jutro.

W międzyczasie odezwał się Arek ponarzekać na swojego kapitana. Ciekawe czy wytrzyma na tym statku do grudnia… Prócz narzekania, co raz intensywniej się dziwi, czemu do Byczka nie dochodzą smsy. Nie wiem czy Byczek będzie chciał dać mu swój nowy numer i szczerze mówiąc wolałbym żeby nie.

Sam Byczek bardzo mnie dziś zaskoczył. Dostałem pudełko „Michałów Zamkowych”. Hmm… ciekawe czemu ;-) A w ogóle to miło jest dostać coś bez okazji. Widać, że pamięta i myśli.

 

byk-po-raz-drugi : :
lip 28 2004 Zazdrość.
Komentarze: 0

Odebraliśmy dziś resztę zdjęć z Iranu. Co najważniejsze nie tylko odbitki ale i nagrane na CD. Całość wyszła trochę drogo ale warto było. Przy okazji dokupiłem drugi album. Nie mogę jednak odżałować aparatu Byczka. Po dwóch tygodniach mieliśmy już ponad 300 zdjęć a ktoś to wszystko spokojnie ukradł i zmarnował. Zostało jedynie to, co robiły dziewczyny. Dobre i to.

 

Oczywiście, żeby nie było za miło Byczek w Sferze rzucił głupim tekstem typu „zobacz, kto tam jest, może ty wróć do domu a ja zostanę”. Miało to być w charakterze kawału, ale jakoś bardzo mnie to nie rozśmieszyło. Powiedziałem tylko, żeby przemyślał to, co mówi, a w ogóle to może się z nim przespać. Tym razem udało mi się mu dość porządnie dosrać. Chyba zrozumiał, że wszystko ma swoje granice a po ich przekroczeniu moja zazdrość o niego zmienia się w zwykłą obojętność.

 

byk-po-raz-drugi : :
lip 28 2004 Oko za oko...
Komentarze: 0

Pogoda paskudna, jak co dzień a do tego sąsiedzi robią remont albo rozwalają blok sądząc z odgłosów. Wiercą w ścianach od siódmej rano i już mnie zaczyna coś trafiać. Chyba pojadę po Byczka i odbierzemy dziś odbitki zdjęć. Z dwojga złego wolę deszcz od świdrowania w ścianach.

 

Co do Byczka to… chyba nigdy tak do końca go nie zrozumiem. Ciągle mam żal za niedzielę, że to, że na mnie nakrzyczał, że nie potrzebnie użyłem siły wobec Krzyśka. Zdecydowanie tego nie rozumiem i nie czuje się ani trochę winny. Przyjeżdża obcy facet, usiłuje pobić kogoś, kogo kocham i ja mam na to patrzeć spokojnie? Odruch chronienia bliskich jest we mnie zbyt silnie zakorzeniony by nie reagować na coś takiego. Z resztą myślę, że każdy normalny facet zrobiłby tak samo. Jakoś nie uważam, żeby zasada „jak ktoś cię uderzy to nadstaw drugi policzek” była właściwa. Może w czasach biblijnych, ale na pewno nie dziś. Jestem zdania, że należy walczyć o swoje i na przemoc odpowiadać przemocą.

byk-po-raz-drugi : :
lip 27 2004 Lepiej razem...
Komentarze: 0

Trochę zimno i sztywno było dzisiaj. Staraliśmy się rozmawiać na neutralne tematy. Jakoś żaden z nas nie miał ochoty na siedzenie w domu. W kinie nie grali nic ciekawego, padał deszcz, więc spacer odpadał. Pozostały sklepy. Pokręciliśmy się trochę po Makro i Tesco i po raz kolejny dotarło do mnie, że udane zakupy nie zależą od ilości kasy w portfelu, ale od tego czy ma się dla kogo to wszystko kupować. Przez te dwa tygodnie bez niego ograniczałem się do kupowania produktów niezbędnych do przeżycia i zakupy zajmowały mi max. 10 minut. Dziś pochodziliśmy, pooglądaliśmy różne rzeczy łącznie z alkoholem na piątkowy czy sobotni wieczór. Dochodzę do wniosku, że już nie potrafiłbym być sam. Jakieś puste byłoby to życie wtedy.

byk-po-raz-drugi : :