Najnowsze wpisy, strona 13


gru 21 2004 Co w duszy gra...
Komentarze: 3

Cierpię na bezsenność. I trzyma mnie tak już od dwóch tygodni. Dzień się zrobił zbyt krótki. Za dużo stresu. Za dużo pracy. Za mało czasu by żyć. Za mało by myśleć o czymś innym niż praca. Co raz częściej mam ochotę pieprznąć tym wszystkim, złożyć wymówienie i wreszcie mieć spokój. Ale w takiej chwili wystarczy, choć na moment rzucić okiem na wyciąg z banku. Pomaga. Z tygodnia na tydzień, co raz mniej.

 

Byczek też zapracowany. Też się skarży. I ma zdecydowanie gorzej niż ja. Ale trzyma się dzielnie. Mimo tego, że czasami nie potrafię go wysłuchać, doradzić, pocieszyć. Jednak pod pewnymi względami jestem bardzo samolubny. Ja, mój, moje itp. Chwilami aż mi wstyd.

Ale to chyba tak działa, że w momencie, gdy w pracy muszę wysłuchiwać jak ludzie mi opowiadają o swoich problemach to w domu mam ochotę sam trochę pogadać. Zawsze byłem dobrym słuchaczem, ale nie da się ukryć, że moja zdolność słuchania jest na wyczerpaniu.

 

Wiem już, co chcę robić w święta. Zrobić sobie gorącą kąpiel, wziąć dobrą książkę, tacę pełną fajnych przekąsek i oderwać się od rzeczywistości. Moja wanna moją twierdzą!

 

Postanowień noworocznych w tym roku nie będzie. Jeśli mam coś w swoim życiu zmieniać to, czemu akurat od nowego roku? Na realizacje planów każdy czas jest dobry. A planów jest sporo. Większość z nich można było zrealizować już dawno, ale szczerze mówiąc to po powrocie z pracy jest najczęściej tak zjebany, że kompletnie nic mi się nie chce robić. Lenistwo – może. Brak samodyscypliny – na pewno. Na szczęście nie muszę sobie nic na siłę udowadniać, bo dobrze wiem, na co mnie stać.

 

byk-po-raz-drugi : :
gru 19 2004 Totalne lenistwo
Komentarze: 1

I znowu totalne lenistwo. Przez cały weekend spanie, jedzenie i oglądanie filmów. I pogoda nie za ciekawa i ogólnie bark chęci by gdzieś jechać lub coś robić. Nie, chęci na wyjazd są, ale na dłuższy i dalszy.

 

A w ogóle to chyba jest tak, że im mniej ze sobą jesteśmy to tym bardziej się kłócimy. W ciągu tygodnia nie ma za bardzo czasu by po być razem. Są zakupy, jakieś załatwianie różnych spraw. Niby wspólnie, ale… w weekend wszystko jest inaczej.

 

W sobotę z zaciekawieniem popatrywałem na blok naprzeciwko. Wieje, zimno, piździawa straszna a baby pracowicie stoją w oknach i szyby pucują. Mnie by się nie chciało. Cieszę się, że w tym roku nie muszą żadnych świąt robić. Żadnego pichcenia, sprzątania. Choinki też nie będzie. Kot i tak jest niesamowicie aktywny i psotny. Przy jego poprzedniku choinka częściej leżała i stała. Bombki się tłukły, igły sypały a ja tylko podnosiłem choinkę i sprzątałem, czym prędzej szkło, co by zwierzaki łap nie pokaleczyły. Tym razem będą jedynie stroiki z żywych gałązek.

 

No i pozostaje jeszcze kwestia prezentu. Nie mam pojęcia, co kupić Byczkowi. A chciałbym mu zrobić niespodziankę. Obawiam się, że w poniedziałek lub wtorek czeka mnie wyjazd do Katowic. Więcej sklepów, większe możliwości.

 

Wyjazd na Sylwestra też się jakoś nie składa. Nie wiem gdzie, nie wiem jak. W pracy problem z urlopem i u mnie i u Byczka. Ja zasadniczo mogę po prostu nie przyjść i nic złego się nie stanie. Byczek nie za bardzo. Chyba weźmiemy zwolnienia lekarskie.

 

byk-po-raz-drugi : :
gru 15 2004 I po co to?
Komentarze: 6

Wkurwiam się. Łatwo. Ponad to jestem cholerykiem i w chwilach zdenerwowanie zdarza mi się wybuchać. Dla tego NIGDY NIE NALEŻY mnie DRAŻNIĆ.

A właśnie przez głupie uwagi wczorajszy wieczór był chujowy. Po ciężkim dniu w pracy miałem ochotę jakoś odreagować, odpocząć, spędzić Byczkiem kilka chwil. Miało być kino a była awantura. Po raz kolejny przez to samo. Przez jego głupie komentarze na temat jednego z jego byłych znajomych. Po raz kolejny spotkaliśmy gościa w Sferze i Byczek cokolwiek mnie wkurwił. Nie pomogło upomnienie, ze zachowuje się nie tak jak powinien, nie pomogły prośby by zastanowił się na tym, co mówi. No to wróciliśmy do domu. Potem na GG wygarnąłem mu wszystko. Dziś starał się nadrobić i zatrzeć złe wrażenie. No, ale co z tego…

I w dupie mam jego tłumaczenia, że lubi patrzeć jak jestem zazdrosny, że lubi czuć, że mi na nim zależy itp. Bo chyba nie o to chodzi, żeby wywoływać objawy na siłę. I ciekawe, kiedy wreszcie do niego dotrze, że dużo psuje takim zachowaniem.

 

No a dziś… Dziś było kino. Głupie i niepoważne, ale na takie właśnie miałem ochotę. „Dziś 13, jutro 30”. Cukierkowe, śmieszne mniej niż by się mogło wydawać. Nie polecam. Chyba, że komuś zależy by mózg mu się wyłączył na półtorej godziny. Co ciekawe, mimo wczesnej godziny widownia była zupełnie dorosła.

 

byk-po-raz-drugi : :
gru 12 2004 Reklama ;-)
Komentarze: 3

W tygodniu obaj z Byczkiem wzięliśmy dzień urlopu i pojechaliśmy do Warszawy. Trochę biznesowo a trochę rekreacyjnie.

Poszliśmy do Muzeum Techniki i przypomniały mi się różne wydarzenia z mojego dzieciństwa. Muzeum Techniki obok Muzeum Kolejnictwa było moim ulubionym. Pamiętam, że zawsze szedłem tam z dreszczykiem emocji. Modele parowozów czy makiety fabryk, „prawdziwa kopalnia” i tym podobne eksponaty zachwycały mnie bez granic. Tym razem był to powrót po latach. Piętnastu chyba. I nie zmieniło się tam prawie nic. Te same eksponaty – po za telefonami komórkowymi Erocssona – ta sama „Szklana Panienka” i Planetarium. Niestety tych dwóch ostatnich nie było dane nam zobaczyć, bo przybyliśmi zbyt późno. No a przede wszystkim ten sam zapach, drewnianych podłóg i staroci. Czułem się jakby czas się cofnął.

Potem, dla równowagi pojechaliśmy do Blue City. Po prostu kolejne centrum handlowe. Nudno. W DUKA Byczek kupił świątecznego renifera i to by było na tyle. Centra handlowe stanowczo nam się przejadły. I w dalszym ciągu moimi ulubionymi zostaną Galeria Dominikańska we Wrocku i Galeria Mokotów w Wawie.

 

Sobotę spędziłem pracowicie starając się doprowadzić dom do ludzkiego wyglądu. Było sprzątanie, gotowanie i pranie. A wieczorem coś dla ducha, czyli kino. Wybraliśmy półtoragodzinna reklamę formy, NOKIA czyli film „Komórka”. Może momentami troche naiwny dla ludzi znający się, choć trochę na technice, ale… w gruncie rzeczy wcale niezły. Wartka akcja, dość dobra fabuła, dobrzy aktorzy. Oglądało się bardzo przyjemnie. Naprawdę polecam miłośnikom kina akcji. Dodatkową zachętą jest Chris Evans, który gra głównego bohatera. Jeśli NOKIA w ramach promocji dołączy go do swojego produktu to gotów jest kupić ich telefon ;-). Choć nie ukrywam, że wolałbym po używać Chrisa przez tydzień niż telefon NOKIA za wszystkimi bajerami przez rok.

Niedziela była bardzo leniwa. W sumie to z krótkimi przerwami na jedzono spałem do 17. Razem z kotem, bo Byczek się koło 14 wyłamał i pojechał do rodziców na obiad.

Wieczorem kupiliśmy kotu nowe, czerwone szeleczki. Już zapadła decyzja, że jedzie z nami na sylwestra, więc powoli trzeba go przyzwyczajać do ludzi i środków lokomocji.

byk-po-raz-drugi : :
gru 07 2004 Mało optymistycznie czyli "Nadchodzą święta......
Komentarze: 4

Przy robieniu kolacji słuchałem sobie radia, w którym akurat wyła jakaś młoda „artystka” song śpiewając o nieszczęśliwej miłości. O na sobie wyje, ja sobie gotuję aż tu naszły mnie nagle myśli smutne i poważne. Od kiedy jestem z Byczkiem jak ognia unikam słów „zawsze będę przy tobie” itp. Rozstanie z Leszkiem nauczyło mnie, że nie ma „zawsze”, „do końca życia” itp. Jakoś do mnie dotarło, że podświadomie zakładam, że mój związek z Byczkiem kiedyś się skończy, bo nic nie trwa wiecznie. Tak samo nauczyłem się już, że nie ma, co wierzyć w „będziemy przyjaciółmi”. W końcu, gdy zaczyna się nowe życie w nowym związku ex-partner gwałtownie traci na znaczeniu i po pewnym czasie po prostu się o nim zapomina. Powraca do łask w czasie świąt, urodzin i tym podobnych sytuacji, bo jeśli rozstanie było w miarę pokojowe to życzenia złożyć wypada.

 

Pomijam już drobny fakt, że po wydarzeniach z ubiegłego roku nie mam ochoty na żadne święta i choinki. Myślę, że drugi raz nie potrafiłbym tak grać. Ale z drugiej strony nie potrafiłbym też zakończyć związku w święta. Mam nadzieję, że przy Byczku mnie to nie spotka.

 

byk-po-raz-drugi : :